Kontrast
A A A
Polski BIP Gminy Kocmyrzów-Luborzyca

Początki dziejów Dojazdowa sięgają, podobnie jak i większości miejscowości naszej gminy, epoki średniowiecza. Jakkolwiek najstarszych zachowany dokument pisemny zawierający wzmiankę o Dojazdowie pochodzi z roku 1389, to zapewne historia tej miejscowości sięga czasów wcześniejszych. Czy są to, jak chce jedna z najciekawszych legend opowiadająca o dziejach tej miejscowości, czasy św. Stanisława i króla Bolesława Śmiałego, pozostaje dziś kwestią całkowicie otwartą.

 

O tych legendarnych początkach Dojazdowa pisał już Oskar Kolberg: „Jest podanie, że w Dojazdowie mieszkał św. Stanisław, który tu zasadził wiąz korzeniami do góry. Rzeczywiście w miejscu do, którego to podanie jest przywiązane, w ogrodzie dziedzica, obok altany stoi spróchniałek wiązu (11 łokci gruby u podstawy, wysoki 15 łokci)”. O wspomnianym wiązie pisał w swoich pamiętnikach Kazimierz Girtler, ziemianin często odwiedzający dworek w Dojazdowie. W swoim zapisie odnoszącym się do roku 1845 K. Girtler pisze tak: ”Na wschód dworu za spichlerzem był tam wiąz, drzewo ogromne, a od dołu do wierzchu jeszcze zdrowe. Obwód jego ledwie kilku ludzi objąć mogło, korzenie znać było dalekie od pnia z ziemi wystające. Wspaniałe to drzewo imponowało swą postacią całemu ogrodowi, mimo iż rosło w nim kilka lip, też starych, rozłożystych, pięknych. Niezwykła uroda tego wiązu, ale też to mówią ludzie miejscowi, że go święty Stanisław posadził...”. Dużo pisze o nim również Jan Drewnowski, najstarszy kronikarzy dziejów tej miejscowości: „Osada Dojazdów w 1079 r. za Bolesława Śmiałego już istniała. Jak świadczyło drzewo wiązowe, które przetrwało siedem wieków. Przechodziła legenda z pokolenia na pokolenie, ze to drzewo zasadził nogami do góry św. Stanisław Szczepanowski, biskup krakowski. Wiąz ten przetrwał wieki był taki gruby, że siedmiu ludzi jego rękami obstąpiło, a powstały takie dziury wypróchniałe, że człowiek przeciętny przecisnął się do środka, w spodzie wiąż był pusty. Drzewo to znajdowało się w obrębie ogrodu dworskiego, resztki jego zostały wykopane w 1910 r.”

 

Legenda ta i dziś pozostaje żywa wśród mieszkańców miejscowości o czym świadczą m.in. nadanie przez lokalną społeczność imienia św. Stanisława centralnemu placowi w Dojazdowie, na którym znajduje się odsłonięta i poświęcona 28 maja 2011 r. kapliczka pod wezwaniem „Św. Stanisława ze Szczepanowa – biskupa krakowskiego, męczennika i głównego patrona Polski”. Inicjatorem i głównym sponsorem jej budowy był ksiądz Piotr Maroszek, którego szczodrze wsparli mieszkańcy Dojazdowa.

Innym wyrazem pamięci o św. Stanisławie jest coroczny udział miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich wraz z liczną grupą mieszkańców w pielgrzymce, której trasa rozpoczyna się na placu świętego Stanisława w Dojazdowie, a kończy w Bazylice św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Skałce. Zachowane dokumenty pozwalają stwierdzić, iż Dojazdów przynajmniej od XIV wieku aż do początków wieku XIX był własnością Kapituły Krakowskiej.

 

W roku 1389, na prośbę kanonika krakowskiego i kantora gnieźnieńskiego Piotra Kuropatwy, król Władysław Jagiełło przeniósł Dojazdów z prawa polskiego na prawo magdeburskie i nadał mu immunitet sądowniczy. Decyzję tę, w dokumencie wystawionym 1464 roku, którego odbiorcą był ówczesny dzierżawca Dojazdowa kanonik krakowski Sędziwój z Tęczyna (Tenczyna), potwierdził król Kazimierz IV Jagiellończyk. Sędziwój z Tęczyna to jedna z najciekawszych postaci pośród dzierżawców Dojazdowa, nie tylko w XV stuleciu. Wywodził się z jednej z najbardziej wpływowych rodów możnowładczych tego okresu – Tęczyńskich. Jego ojcem był Jana z Tęczyna, kasztelan krakowski. Matką zaś Barbara, córka Zbigniewa z Brzezia, marszałka koronnego. Był absolwentem krakowskiego Uniwersytetu. W roku 1460 przez jeden semestr pełnił funkcję jego rektora. Był ważnym członkiem Kapituły Krakowskiej, w której obradach uczestniczył czynnie przez dwadzieścia lat (1457-1477). Ostatnie dwa lata życia spędził Sędziwój w Rzymie. Zmarł w roku 1479 w Treviso, będąc w drodze powrotnej do Krakowa.

 

Dzięki Janowi Długoszowi i jego dziełu opisującemu stan ówczesnej diecezji krakowskiej („Liber Beneficiorum dioecesis Cracoviensis ”) możemy poznać opis Dojazdowa z lat 1470-1480: „ Dwór kanonika z rolami, sadami ,łąkami i dość dobrymi zabudowaniami, folwark oceniony na 30 grzywien,lasy i gaje częściowo zarośnięte dębiną, 4 łany kmiece , karczma „Chochoł”. Inna karczma z rolami płacąca dwie kopy groszy. Łany kmiece nie są dziedziczne lecz dawane do czasu ... „. W okresie tym Dojazdów należał do parafii w Luborzycy, na rzecz proboszcza której płacono specjalny podatek zwany „dziesięciną”.

 

Dzięki informacją Jana Długosza wiemy także, iż droga wiodąca pomiędzy Dojazdowem a Prusami, wzmiankowana jeszcze w dokumentach króla Kazimierza Wielkiego z roku 1362, była częścią traktu solnego tzw. „via prasolka”. Szlak ten wiódł z Bochni przez przewóz na Wiśle, Mogiłę, Luborzycę, Goszczę, Polanowice, Niedźwiedź do Słomnik, gdzie łączył się z traktem krakowsko – toruńskim. Najprawdopodobniej przy tym trakcie znajdowała się jedna ze wspomnianych przez Długosza karczm dojazdowskich, w której zatrzymywali się podróżujący traktem kupcy solni. W Rejestrach poborowych województwa krakowskiego z lat 1629 i 1680 Dojazdów wymieniony jest jako własność Kapituły Krakowskiej i miejscowość należąca do parafii w Luborzycy. W roku 1629 dzierżawcą Dojazdowa był najprawdopodobniej Jan Różyński, który osobiście przekazał zebrany podatek, w wysokości 25 florenów i 8 groszy. Podobnie sytuacja wygląda w XVIII wieku.

 

Z danych pochodzących ze sporządzonego w latach 1790-1792 przez Komisję Porządkową Cywilno-Wojskową Województwa Krakowskiego spisu ludności wynika, iż Dojazdów liczył wówczas 151 mieszkańców. We wsi znajdował się dwór, w którym mieszkał wraz ze służbą dzierżawca lub też zarządca folwarku niejaki Michał Grzączeński. We wsi była też karczma, którą prowadził Mikołaj Kaliński z rodziną, a także browar, którym zarządzał Ignacy Łęcki. Po trzecim rozbiorze, który doprowadził do likwidacji I Rzeczpospolitej, Dojazdów znalazł się w granicach monarchii austriackich Habsburgów. Nadal miejscowość ta pozostawała własnością Kapituły Krakowskiej. W roku 1801 jej dzierżawcą był Kazimierz Ostrowski. Po zwycięskiej kampanii wojennej księcia Józefa Poniatowskiego w roku 1809, na kilka lat znalazł się Dojazdów w granicach Księstwa Warszawskiego. Po klęsce Napoleona, na mocy postanowień Kongresu Wiedeńskiego (1814-1815), Dojazdów stał się częścią Wolnego Miasta Krakowa (1815 -1846), aby po jego likwidacji znów znaleźć się w granicach monarchii Habsburgów.

 

Prawdopodobnie na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XIX wieku Dojazdów, skutkiem zmian politycznych i administracyjnych został przyłączony do parafii w Ruszczy. W tym też czasie majątek ziemski w Dojazdowie stał się własnością, wywodzącej się z rodziny Potockich Zofii primo voto Czosnowskiej, secundo vota Oborskiej. Postać Zofii Oborskiej, kobiety o bardzo burzliwym życiorysie, blisko związanej m.in. z księciem Józefem Poniatowskim już w dziewiętnastym wieku budziła skrajne opinie i oceny współczesnych jej Polaków.

 

W roku 1834 do dworu w Dojazdowi wprowadziła się córka Zofii, Paulina wraz ze swoim niedawno poślubionym mężem Stefanem Tańskim. O ówczesnym Dojazdowie, tak po latach z nostalgią pisał Kazimierz Girtler, bliski znajomy Tańskich, dzierżawca majątku ziemskiego Krzesławice (dziś Wzgórza Krzesławickie): ️„Dojazdów miejsce tylekroć przez nas zwiedzane, bo chętnie ciągnie się tam, gdzie nas czeka szczerość i gościnność, a tak tam było, gdy wieś ta Tańskich była własnością. Niewielka to posiadłość, a do tego ze wszystkich, o których dotąd wspomniałem, najlichsza. Ziemia, ten warsztat rolnika, nie daje tu plonów, jak w sąsiednich majątkach; wzgórza ostre, a przy tym niewiele powierzchni, którą prawdziwie orną można by nazwać. Bo też dawniej mało tu orano i siano. Dojazdów więcej był lasem niż polem[...]. Słowem cicha tu była ustroń, ale miła w potrzeby gospodarskie obfita. Lasek, zajączek, stawek, rybka, łączka, krówka, kawałek ziemi, drew obfitość – tak że wtedy w Dojazdowie mógł sobie żyć szlachcic taki, o jakich dziś jeszcze gdzieś tam na Litwie wspominają, co wierzą, że Stanisław August jeszcze żyje i króluje, bo inaczej byłaby przecież elekcja. W latach dostatnich oblituje się coś z takiej wioski, inaczej kożuch, czapka i buty, ale żywot dostatni i spokojny […]. Tański rzeczywiście przemienił Dojazdów w porządną wioskę, tak to wszystko ogładne i ładne, a i samo gospodarstwo było porządne. O, miłe wspomnienia, kiedyśmy corocznie parę razy z Krzesławic pieszo do Dojazdowa wędrowali. ”. Stefan Tański był człowiekiem zaangażowanym w działalność niepodległościową.W młodości uczestniczył w Powstaniu Listopadowym (1830-1831), a już jako właściciel Dojazdowa zaangażował się w konspirację niepodległościowa. W roku 1846, kiedy to wybuchło Powstanie Krakowskie, Tański z niewielkim skutkiem, próbował stworzyć w Dojazdowie i okolicach oddział powstańczy. Świadek tych wydarzeń Józef Wawel – Luis podsumował te działania następująco: „ … z wyjątkiem kilku młodych parobczaków, nie chwycili za kosy i nie poszli za Tańskim i Hirschbergiem na Kraków”. Wśród tych, którzy najprawdopodobniej z Tańskim wyruszyli do powstańczego Krakowa był Władysław Wojasiewicz, pełniący w majątku Tańskich, najprawdopodobniej funkcję zarządcy. W napisanej ponad pięćdziesiąt lat po tych wydarzeniach „Kronice osady Dojazdów” Jan Drewnowski, opierając się na wspomnieniach dziadka pisał o nim w ten oto sposób: „ W tym czasie był w dworze pan Wojasiewicz. Był to człowiek srogi. Opowiadał dziadek, że wyjechał z dworu na koniu z dwoma psami, to kogo spotkał na drodze bił gdzie popadło specjalnym nahajcem z trzema rzemieniami. Kobiety, dzieci, nawet psy się chowały, gdy go widziały. Gdy w czasie żniw potrzebował do pracy ludzi w polu, to chodził od domu do domu i zalewał ogień, a kobiety zaganiał do żniw z sierpami”. Postać Wojasiewicza najpełniej ilustruję postawę niemałej części ówczesnej szlachty. Z jednej strony patriotyzm, z drugiej zaś sobiepaństwo i pogarda dla innych ludzi.

 

W latach pięćdziesiątych XIX stulecia (być może już w roku 1853) stał się Dojazdów, podobnie jak i Kocmyrzów, Głęboka, Łuczanowice i Prądnik Czerwony, własnością hrabiego Leona Rzewuskiego, właściciela dóbr ziemskich na Ukrainie, w skład których wchodził m.in. pałac w Podhorcach. Pałac, w którym znajdowała się wspaniała kolekcja malarstwa i militariów, zgromadzona jeszcze przez słynnego Wacława Rzewuskiego w XVIII wieku. Po sprzedaży pałacu w Podhorcach księciu Władysławowi Sanguszce w 1864 roku, Rzewuski na stałe opuścił kresy dawnej Rzeczpospolitej. Odtąd dzielił swój czas pomiędzy Rzym i Kraków, zapewne rzadko lub wcale nie odwiedzając swoich podkrakowskich majątków. Zmarł bezpotomnie w 1869 roku. Swój majątek zapisał w testamencie córce siostry Kaliksty z Rzewuskich Caetani: Hersylii Caetani hrabinie Lovatelli oraz Honoratowi Caetani księciu Teano, który w roku 1896 będzie krótko sprawował funkcję ministra spraw zagranicznych Włoch. Spadkobiercy Leona Rzewuskiego nigdy nie odwiedzili zapisanych im pod Krakowem majątków.

 

W roku 1888 cały odziedziczony po Rzewuskim majątek, w tym i Dojazdów, zakupili za kwotę 500 000 złotych reńskich bracia Władysław i Stanisław Mycielscy. W 1896 roku Władysław Mycielski ożenił się z Felicją z Zaklików i dzięki wniesionemu przez małżonkę posagowi spłacił swojego brata Stanisława, stając się jedynym właścicielem majątku. Władysław Mycielski okazał się być postacią szczególnie znaczącą w historii Dojazdowa. W roku 1890 dzięki jego wsparciu i darowiznom (plac pod budowę szkoły wielkości około 2 mórg) powstała w Dojazdowie szkoła, której pierwszym nauczycielem był Maksymilian Karczowski. W roku 1909 W. Mycielski ponownie wsparł finansowo szkołę w Dojazdowie, co pozwoliło na dobudowanie trzech nowych pomieszczeń klasowych. W szkole w Dojazdowie przez kilka następnych dziesięcioleci naukę będą pobierać uczniowie z Łuczanowic Krzysztoforzyc, Kocmyrzowa i Dojazdowa. Już w niepodległej Polsce, w roku 1932 do szkoły w Dojazdowie uczęszczało łącznie 88 uczniów. W roku 1897 powstała w Dojazdowie mleczarnia, która od 1905 roku przyjęła nazwę „Parowej Mleczarni Dóbr Łuczanowice” w Dojazdowie. Jej wyroby cieszyły się popularnością w Krakowie, nie tylko wśród studentów, którzy mogli za niewielką opłatą 2 centów nabyć butelkę mleka z herbem rodowym Mycielskich oraz dwie kajzerki. Mleko do dojazdowskiej mleczarni dostarczane było, nie tylko z majątku dworskiego, ale i skupowane od okolicznych chłopów. Kolejną inwestycją Władysława Mycielskiego w Dojazdowie był budowa, nowoczesnego jak na ówczesne standardy młyna, który służył okolicznym mieszkańcom przez wiele lat. Być może ta szeroka działalność inwestycyjna hrabiego Władysława Mycielskiego zmusiła go do sprzedaży majątku w Głębokiej w 1905 roku. Poszukiwał także W. Mycielski innych źródeł dochodów. Jednym z nich była sprzedaż drewna z liczącego blisko 100 mórg powierzchni lasu, na które zapotrzebowanie gwałtownie wzrosło w związku z budową linii kolejowej Kraków-Kocmyrzów (1898-1899), a także budową austriackich fortów wojskowych usytuowanych wokół Krakowa. Był też hrabia Władysław jednym z pierwszych właścicieli ziemskich, który rozpoczął parcelację majątku dworskiego wśród chłopów. Szczególne nasilenie akcji parcelacyjnej miało miejsce w latach dwudziestych XX. W ten właśnie sposób stał się Dojazdów jedną z tych podkrakowskich wsi, gdzie parcelacja miała miejsce jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Według Spisu Powszechnego Ludności sporządzonego w roku 1921 Dojazdów liczył 388 mieszkańców, z czego 362 to katolicy, 5 ewangelików, 20 osób wyznania mojżeszowego i 1 osoba, która zadeklarowała inne wyznanie. 378 mieszkańców Dojazdowa podało swoją narodowość jako polską , a 10 jako żydowską. Administracyjnie od 1 sierpnia 1934 roku Dojazdów należał do gminy w Ruszczy, wcześniej od drugiej połowy lat sześćdziesiątych XIX wieku był Dojazdów gminą jednowioskową, zgodnie jeszcze z austro-wegierskimi przepisami prawnymi. W roku 1928 Władysław Mycielski przekazał majątek w Dojazdowie swojemu synowi Andrzejowi. Trzy lata później, w 1931 roku, Andrzej Mycielski stał się formalnym właścicielem całego klucza dóbr należących do rodziny Mycielskich. W rzeczywistości jednak, ze względu na pracę naukową syna, Władysław Mycielski faktycznie zarządzał majątkiem niemalże do swojej śmierci w roku 1939. W tragicznych latach II wojny światowej wielu mieszkańców Dojazdowa zaangażowanych było w działalność konspiracyjną, działała także mleczarnia, której wyroby przekazywano działającym na tym terenie oddziałom partyzanckim.

 

Nazwa miejscowości Dojazdów wywodzi się najprawdopodobniej od nazwy osobowej „Dojazd” lub też nazwy kulturalnej, oznaczającej pierwotnie miejsce przyjazdu. Zmiany ustrojowe i polityczne, które przyniósł ze sobą rok 1945 zmusiły rodzinę Mycielskich do opuszczenia należącego do nich, od ponad 50 lat majątku ziemskiego, którego ważną częścią były dobra dojazdowskie.

Na dzień dzisiejszy w Dojazdowie znajduje się Przedszkole Samorządowe „ Wesoła Gromadka”, do którego uczęszcza ponad 100 przedszkolaków. W miejscowości w 2021 roku oddano do użytkowania nowo wybudowaną świetlicę wiejską, w której swą siedzibę znalazło Koło Gospodyń Wiejskich i w której odbywają się zajęcia w ramach działalności CkiP. Ponadto teren wokół świetlicy wiejskiej zagospodarowano z myślą o mieszkańcach. I tak znajdują się tam plac zabaw, ścieżka rekreacyjno – edukacyjna przy stawie, altana sołecka. W niedalekiej odległości znajdują się boiska sportowe i szatnie dla sportowców z LKS „Partyzant Dojazdów”.

 

2023-06-20